Co znajdą pod choinką czworonogi ze schroniska?

Najnowsze Piła Wydarzenia Zwierzęta
Idą święta. Im bliżej tej magicznej daty w kalendarzu, tym bardziej jesteśmy zabiegani: gonimi za prezentami, robimy listę produktów spożywczych, sprzątamy, planujemy świąteczne dania, wieszamy ozdoby. Warto się jednak w tym całym zamieszaniu zatrzymać i zrobić coś dobrego. Wyjątkowego. Na przykład wesprzeć bezdomne zwierzęta, podopiecznych schroniska „Miluszków” w Pile.
– Podzielmy się radością z tymi, którzy na świat spoglądają zza krat schroniskowych boksów – zachęca Alicja Dorsch, prezes „Miluszkowa”.
W imieniu psów i kotów list do Gwiazdora przygotowali pracownicy schroniska. Wśród wymarzonych i bardzo potrzebnych rzeczy znalazły się m.in. legowiska, kuwety, klatki kennelowe, koce, smycze, obroże, ciepłe ubranka w różnych rozmiarach, podkłady higieniczne, naturalne gryzaki, zabawki, a także słoma do ocieplenia boksów. Każdy z nas
może wcielić się w rolę Gwiazdora i przynieść podarki dla czworonogów w godzinach pracy schroniska, czyli od 8.00 do 16.00.
Prezent dla bezdomnego psa lub kota tak, ale pies czy kot na prezent – stanowczo nie. Nawet jeśli dziecko usilnie prosi i mówi, że właśnie taki prezent chciałoby znaleźć pod choinką.
– Pod wpływem chwili możemy stwierdzić, że jest to dobry pomysł i zdecydujemy się na kupno lub adopcję czworonoga. Święta jednak miną, tak samo jak dziecku minie zapał do codziennych spacerów i dbania o wymarzonego pupila
– dodaje szefowa schroniska.
Tymczasem nowy mieszkaniec oznacza odpowiedzialność i obowiązki na kilka lub czasem kilkanaście lat. Pies i kot potrzebują nie tylko pełnej miski i spacerów bądź sprzątania kuwety, ale również miłości, zainteresowania, zabawy. Jeśli nie poświęcimy mu czasu, znudzony pupil może w poszukiwaniu zajęcia zacząć niszczyć wyposażenie domu.
​- Niestety w schronisku nie brakuje podopiecznych, którzy byli takim wymarzonym świątecznym prezentem. Gdy jednak święta minęły i trzeba było zmierzyć się z codziennymi obowiązkami lub gdy pojawiły się problemy, bo pies czy kot coś zniszczył lub zaczął atakować członków rodziny, ten wymarzony piesek lub kotek zaczął być problemem, którego trzeba się szybko pozbyć – mówi Kama Frąckowska-Pilarska,
prezes Fundacji Miluszków, która wspomaga działalność pilskiego schroniska. Dlatego po świętach często przybywa psów, które załatwiły się na dywan lub pogryzły kanapę albo kotów, które podrapały ściany i zrzuciły ulubiony wazon z szafki. Co zrobić, gdy dziecko wierci dziurę w brzuchu i mówi tylko o tym, że chce psa lub kota pod choinkę? Można przekonać je, że można mieć swojego czworonoga i to nie tylko jednego, bez przygarniania go pod swój dach. Wystarczy wesprzeć podopiecznych schroniska. Warto wybrać się wspólnie na zakupy do sklepu zoologicznego i kupić rzeczy, które są potrzebne w schronisku, a potem wspólnie je zawieźć. Taki wyjazd będzie świetną okazją do rozmowy o tym co się dzieje ze zwierzętami, które były wymarzonym prezentem, ale szybko się znudziły.
Pilskie Schronisko dla Zwierząt