Impas (?) na ujskim cmentarzu. Zwierzyna grasuje na grobach ? mieszkańcy są bezsilni

Chodzież Najnowsze Wydarzenia

UJŚCIE. Cmentarz Komunalny w Ujściu ? miejsce wiecznego spoczynku parafian św. Mikołaja budzi ostatnio uzasadnione emocje mieszkańców. ?Zwierzęce odchody wokół grobów i pozjadane wieńce i wiązanki kwiatów to norma na tej nekropolii. Czy naprawdę nie można nic w tej sprawie zrobić, by miejsca pochówku naszych bliskich nie były bezczeszczone przez zwierzęta? ? pyta zbulwersowana mieszkanka miasta.

?Na początku stycznia zmarła moja babcia. Kilka dni po pogrzebie wszystkie kwiaty z wieńców zostały zjedzone przez sarny. Każdy z takich wieńców, a było ich kilka, kosztował około 300 złotych. Nie dość, że zostały zniszczone, to jeszcze wokół grobu było pełno zwierzęcych odchodów. I tak dzieje z każdym kolejnym, ?świeżym? grobem. Pomijam już fakt, że na cmentarzu tym spoczywa wiele bliskich mi osób i na przykład wiosną nie możemy nawet posadzić bratków w doniczce, bo zaraz są zjadane przez zwierzęta ? opowiada rozgoryczona pani Agata z Ujścia.

Czy można zaradzić tej sytuacji? Pytamy u źródła, czyli u zarządcy cmentarza. Od 1998 roku jest to Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Ujściu. Kierownik ZGKiM Stefan Wociekiewicz przyznaje, że mieszkańcy często w tej sprawie interweniują, ale właściwie wszystko co można było zrobić ? zostało już zrobione…

? Cały cmentarz ogrodzony jest półtorametrową siatką. Zdarza się, że zwierzęta, ale i ludzie niszczą ją. Takie uszkodzenia jednak od razu są naprawiane. Pewnym ułatwieniem dla saren są otaczające cmentarz skarpy, które ułatwiają im pokonanie płotu. A świeże kwiaty to łakomy kąsek dla zwierzyny leśnej, zwłaszcza zimą. Wiem, że brzmi to okrutnie, ale takie są fakty. Posuwamy się nawet do tego, że na poświęconą ziemię wypuszczamy psy, by przepłoszyły sarny. Można by też podnieść ogrodzenie, ale żebyśmy nie wylali dziecka z kąpielą, bo za chwilę okaże się, że zrobiliśmy coś, co nie ma większego sensu ? przekonuje kierownik ZGKiM.

Mieszkańcom nie pozostaje więc nic innego jak pogodzić się z sytuacją, albo zainwestować w sztuczne kwiaty. Mamy jednak nadzieję, że w końcu znajdzie się jakiś sposób na to, by parafianie, którzy odeszli już z tego świata, mogli spoczywać w godnym miejscu.

(Red.)

Fot. Czytelnik