Maluszek trafił do rodziny zastępczej

Na sygnale Najnowsze Piła Wydarzenia

PIŁA. Zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia oraz opieki nad dzieckiem pod wpływem narkotyków usłyszała 18-letnia pilanka. Interwencja policjantów i pracowników socjalnych zakończyła się umieszczeniem 10-miesięcznego chłopczyka w rodzinie zastępczej.

14 stycznia pracownicy MOPS z Piły wraz dzielnicową interweniowali w mieszkaniu 18-letniej pilnaki i jej niespełna rocznego dziecka.

?Warunki w jakich funkcjonowała rodzina mogły zagrażać życiu i zdrowiu chłopczyka. W domu panował brud, było duszno i unosił się nieprzyjemny zapach. Na podłodze leżały m.in. resztki jedzenia, stare pieluchy, a także odchody psów. W lodówce brakowało jedzenia dla ludzi, a dziecko było karmione parówkami przynoszonymi od sąsiada ? informuje mł. asp. Jędrzej Panglisz, oficer prasowy KPP w Pile. ?Podczas rozmowy z dzielnicową kobieta przyznała, że podczas nieobecności syna w domu zażyła amfetaminę. Następnego dnia odebrała dziecko od rodziny. Podczas interwencji w mieszkaniu funkcjonariusze zabezpieczyli przedmioty, na których widoczne były ślady białego proszku.

Młoda matka została zatrzymana, a dziecko trafiło pod opiekę pogotowia rodzinnego.

?Następnego dnia 18-latka usłyszała zarzut narażenia swojego syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, a także opieki nad nim pod wpływem środków psychotropowych ? dodaje Panglisz.

Gdyby nie odpowiednia reakcja pracowników socjalnych i pilskich funkcjonariuszy, w rodzinie mogłoby dojść do tragedii.

(Red.)
Fot. KPP Piła