Myśliwy, który zastrzelił żubra, tłumaczy się, że zrobił to przez pomyłkę. Do zdarzenia doszło w nocy na terenie poligonu drawskiego.
Na stronie Dzikiej Zagrody w Jabłonowie czytamy, że „Myśliwy celował do całego stada żubrów, twierdząc że jest to wataha dzików. Sprawca od razu zgłosił się na policję. Strzały zostały oddane z odległości ok. 100 m na otwartej przestrzeni w uprawie topinamburu sięgającej do kolan. Dzik, do którego strzelał myśliwy okazał się być dorosłą samicą żubra z obrożą telemetryczną!!! Zwierzę nie padło na miejscu, sprawca postanowił sam ją dobić, stąd kilka oddanych strzałów. Ze zwierzęcia wyjęto trzy pociski”.
Zastrzelona samica była w średnim wieku i w doskonałej kondycji, w tym roku ponownie została mamą: „(…)Niestety nie wiemy co stało się z jej kilkumiesięcznym cielakiem (być może uciekł z resztą stada). Od początku września straciliśmy łącznie osiem żubrów, z czego w dwóch przypadkach był to udowodniony postrzał, a w przypadku kolejnych dwóch domniemanie postrzału. Mając świadomość tego, że wiemy tylko o części skłusowanych żubrów, przeraża nas skala tego zjawiska. Jest to kolejny przypadek, gdzie sprawcą jest czynny myśliwy, a PZŁ nie dostrzega problemu i nie wyciąga konsekwencji wobec kłusowników we własnym gronie”.
fot. Dzika Zagroda Jabłonowo