O swoim debiucie w postaci książki „Współcześni samym sobie” opowiada autorka Dagmara Małgorzata Kosiedowska

Edukacja Felietony Najnowsze Piła

Dagmara Małgorzata od prawie dwóch lat mieszka w Pile. W tym czasie postanowiła wydać swoją pierwszą książkę, którą śmiało można nazwać odmienną od typowych książek, które zalewają współczesny rynek wydawniczy. To nie jest kryminał ani powieść, to proza współczesna, którą można czytać w międzyczasie, bo w pędzie codzienności, o te chwile dla siebie ciężko, nie wspominając o chwilach z książką – mówi autorka.

Na co dzień raczy ludzi słowem na blogu Nieoczywiste na Facebooku. Prowadzi gazetę online o tym samym tytule. W grudniu wyjdzie 10 numer. Dlaczego zdecydowała się wydać książkę i dlaczego chciałaby, żeby każdy znalazł swój Przelew? O swoim debiucie w postaci książki „Współcześni samym sobie” opowiada autorka Dagmara Małgorzata Kosiedowska, nasza redakcyjna koleżanka, której teksty możecie czytać, co jakiś czas na łamach Waszych Mediów.

„Współcześni samym sobie” to historia, która przypomni, że w rzeczywistości wszyscy jesteśmy do siebie bardzo podobni, przechodzimy przez podobne problemy, zmagamy się ze współczesnymi problemami i jak wszyscy staramy się iść przez świat z podniesioną głową, choć czasem brniemy po kolana w błocie. „Współcześni samym sobie” to historia, na którą składa się z 6 części w tym 38 rozdziałów – zwanych Przelewami, do których dodano pamiętnikowe zapiski głównej postaci. W Przelewach zawarte są myśli kobiety (E.), obserwującej to, co dzieje się wokół niej i nie zawsze wszystko rozumiejącej, często emocjonalnie określającej to, co widzi. Ceną za Przelewy nie jest kwota wyliczona w złotówkach, bo w życiu najczęściej za wiele spraw/kwestii/sytuacji płacimy naszym zdrowiem psychicznym-emocjonalnym, a bywa, że i fizycznym. Płacimy uśmiechami, łzami, nerwami. Możemy swoje zdrowie psychiczne odbudować albo je stracić.

Książka ta powstała z chęci podzielenia się tym, co często staramy się zamieść pod dywan. Wszyscy wiemy, że gdybyśmy nie bagatelizowali niewielkich symptomów tego, co ma nadejść i to przy różnych okazjach, to nie dochodziłoby do ogromnych problemów. Udajemy, że wiele rzeczy nas nie dotyczy, bo tak łatwiej, a ja po prostu chciałabym, żebyśmy zauważali więcej i oceniali mniej. Gdzieś chyba z tego powodu powstała ta książka. Książka jest skierowana do osób po 18 roku życia.

Wydanie książki było moim marzeniem od momentu, gdy ją napisałam – opowiada Dagmara. –Znalazłam wydawnictwo Ridero, które pozwoliło mi to marzenie spełnić. Wszystko ogarnęłam samodzielnie. Zaprojektowałam okładkę, zajęłam się korektą, układem wszystkiego na stronach. Czy wyszło? Ja jestem z siebie dumna. Spełniłam marzenie. Wydałam książkę. Dziękuję za cierpliwość wszystkim tym, którzy przez lata całe wspierali mnie w tym pomyśle i przypominali, co jakiś czas: hej Dagmara książka!

Zapraszam Was do książki jak do stołu, takiego wiecie z przekąskami i napojami wszelakimi, takiego, przy którym można coś zjeść, wypić, ale nie odchodzi się od stołu z brzuchem tak pełnym, że nie można jasno myśleć o nie, wprost przeciwnie. To ma być takie spotkanie, gdzie wszystkiego jest w odpowiedniej ilości, spotkanie, na którym chce się siedzieć w nieskończoność, siedzieć i rozmawiać i dywagować i ukręcać łeb jednym teoriom a innym dodawać skrzydeł. Wracać do tego, co było, pamiętając o tym, co jest.

 

Jeśli jesteście zainteresowani książką, możecie zajrzeć na stronę wydawnictwa Ridero (https://ridero.eu/pl/books/wspolczesni_samym_sobie/) lub na Facebooka: Nieoczywiste. Dwa egzemplarze książki zostały przekazane do Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Pantaleona Szumana w Pile.

Gratulujemy spełnienia marzenia i życzymy dalszych sukcesów w działaniach!

Redakcja