ZŁOTÓW. Kandydat na radnego Rady Powiatu Złotowskiego Mateusz Gappa zrobił coś dotąd niespotykanego. Otóż podpisał z wyborcami potwierdzoną notarialnie umowę na „dotrzymanie” swoich obietnic wyborczych, oczywiście – o ile otrzyma mandat radnego.
Już tłumaczymy o co chodzi. A mianowicie – jak Mateusz Gappa powiedział jednemu z lokalnych portali – on jest nie tylko kandydatem, ale także wyborcą. I wiele razy zawiódł się na swoich kandydatach, bo gdy ci zdobyli już mandaty, to o swoich zobowiązaniach najzwyczajniej zapominali.
Dlatego on postanowił zagrać w otwarte karty i posunął się o duży krok dalej. Oficjalnie zobowiązał się do realizacji tych swoich obietnic wyborczych, których wykonanie będzie zależało wyłącznie od jego ?pracy, motywacji i uczciwości”.
Oto treść tego zobowiązania.
Brak realizacji choćby jednego z punktów będzie skutkowało wypłaceniem przez Gappę 10.000 złotych na lokalne cele społeczne. Trzeba przyznać, że to odważny gest…
Kandydat na radnego powinien jednak spełnić jeden bardzo ważny warunek – musi po prostu zostać radnym.