KRZYŻ WLKP. Kiedyś był niesforny, ale dzięki karate nauczył się pokory – tak mówi o sobie Oskar, który po ukończeniu Zespołu Szkół w Krzyżu Wlkp. nadal pielęgnuje swoją pasję. Uczeń szkoły kształcącej techników elektryków, przez dwa lata nauki sztuk walki osiągnął więcej niż niejeden doświadczony zawodnik. Teraz nie wyobraża sobie dnia bez treningu, a Krzyski Klub Karate jest jego drugą rodziną.
Wybierając szkołę średnią poszedł w ślady ojca, który jest elektrykiem. Wiedział z czym łączy się ten zawód, dlatego z pełną świadomością wybrał Zespół Szkół w Krzyżu Wielkopolskim, swoim rodzinnym mieście. Szkoła dała mu możliwość kształcenia w wybranym zawodzie i pomogła w rozwinięciu pięknej przygody z karate.
–Priorytetem Zespołu Szkół w Krzyżu jest wykształcenie specjalistów i przygotowanie ich do dynamicznego startu na rynku pracy. Nie zapominamy jednak o rozwoju zainteresowań naszych uczniów, oferując im całe spektrum możliwości. Jesteśmy dumni z tego, że nasza młodzież dzięki wytrwałości, sumiennej pracy i zdolnościom osiąga sukcesy, czego przykładem jest nasz absolwent Oskar ? mówi Sylwia Brączkowska, wicedyrektor ZS w Krzyżu Wielkopolskim.
Początki nie były łatwe. Oskar – na co dzień samotnik, nie mógł odnaleźć się w tłumie chętnych do nauki karate. Ale wystarczył pokaz, rozmowa z sensejem Krzysztofem, aby przełamał wewnętrzną barierę.
– Zrozumienie tych wszystkich zasad było skomplikowane. Ale teraz już wiem, że w karate, jeśli jeszcze czegoś nie umiesz to znaczy, że jeszcze tego nie rozumiesz ? podkreśla Oskar Matkowski, absolwent ZS w Krzyżu Wielkopolskim.
Jego największym sukcesem był występ podczas Mistrzostw Europy w Hadze, na który został powołany przez shihana Artura Więzowskiego. Brał też udział w Międzynarodowych Mistrzostwach Polski w Zambrowie i uczestniczył w zmaganiach o Puchar Polski.
-Wyobrażam sobie karate jako ciągły bieg, w którym meta nieustannie się oddala. Osiągnąłem już pewien poziom umiejętności ale wiem, że muszę cały czas dążyć do doskonałości. Dzięki karate czuję się lepszym człowiekiem. To dzisiaj całe moje życie ? mówi Oskar.
Mimo że jego celem jest uzyskanie uprawnień instruktorskich, najpierw chce zdobyć doświadczenie. Dlatego wraz ze swoim sensejem prowadzi obecnie treningi z młodszymi grupami. Mówi, że w życiu najważniejsze jest znalezienie złotego środka. Dlatego po ukończeniu Zespołu Szkół w Krzyżu Wielkopolskim, podjął pracę jako elektryk. Aktualnie pracuje w firmie Wilk, która jest jednym z czołowych partnerów szkoły, do której uczęszczał Oskar. Zależało mu, by mieć stałą pracę, a po niej czas na rozwijanie swojej pasji.
Przykład Oskara jest niezbitym dowodem na to, że pasja może nadać życiu sens i sprawić, że łatwiej przyjdzie nam określić życiowe priorytety. Młodych ludzi, takich jak Oskar, jest z pewnością w naszym otoczeniu dużo więcej. Ich wysiłek nie zawsze jest doceniony przez środowisko, ale dla nich samych ma z pewnością wartość nieocenioną.