Pamięci pomordowanych policjantów

Chodzież Historia Najnowsze Wydarzenia

CHODZIEŻ. W 80. rocznicę zamordowania przez okupantów hitlerowskich, policjantów chodzieskich, odbyły się uroczystości poświęcone pamięci tego tragicznego wydarzenia. 16. września br. uczniowie ZS im. Hipolita Cegielskiego w Chodzieży przygotowali okolicznościowe spotkanie, po którym pod tablicą pamiątkową złożono kwiaty. Dla naszych czytelników przygotowaliśmy rozmowę z wnukiem zamordowanego policjanta.

Uroczystości upamiętniające wydarzenie zgromadziło wielu przedstawicieli lokalnych samorządów, szkół oraz organizacji patriotycznych. Nie zabrakło grupy policjantów z komendantem KPP Piotrem Gruszką w pierwszym szeregu. Przybyli też członkowie rodzin zamordowanych policjantów.

Przy zbiegu ulic Kościuszki i Marcinkowskiego mieściła się w okresie międzywojennym Komenda Powiatowa Policji Państwowej. Tutaj w latach dziewięćdziesiątych, zainstalowano poświęconą zamordowanym policjantom tablicę. O wydarzeniach informuje historyk i prezes Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego 1918/1919, Marek Fifer – „Przechodząc wielokrotnie obok wspomnianego miejsca, większość osób nie zwraca uwagi na tablicę znajdującą się na budynku. A jest to miejsce szczególne. W tym bowiem gmachu mieściła się w okresie międzywojennym Komenda Powiatowa Policji Państwowej. W budynku tym pełnili wcześniej służbę, a potem byli przetrzymywani jako aresztanci policjanci, którzy konwojowali zatrzymanych Niemców. Wcześniej, wyrokiem Niemieckiego Sądu Specjalnego w Poznaniu, zostali skazani na karę śmierci. Ich jedyną winą było to, krotko przed napaścią Niemiec na Polskę, otrzymali rozkaz przetransportowania zatrzymanych najbardziej aktywnych Niemców i ich sympatyków z powiatów przygranicznych na trasie Gniezno – Bereza Kartuska. Wśród konwojentów byli zarówno zawodowi policjanci jak i osoby zmobilizowane na wypadek wojny, które otrzymały przydział do policji w Chodzieży. Rozkaz swój wypełnili jak potrafili najlepiej. Ostrzeliwani przez lotnictwo niemieckie i oddziały Wermachtu, pokonując codziennie około 40 kilometrów podążali do wyznaczonego celu, chroniąc konwojowanych przed gniewem ludności cywilnej za popełnione przez Niemców zbrodnie – chociażby takie jak ostrzeliwanie z samolotów uciekających przed wojną ludzi. Konwój internowanych ze względu na działania wojenne i dotarcie Niemców pod Warszawę został rozwiązany w Morach niedaleko Warszawy.

Policjanci wypełniając powierzone im obowiązki, zapłacili cenę najwyższą, oddali swoje życie. Zostali oskarżeni o śmierć dwudziestu sześciu Niemców, którzy zginęli głównie za sprawą działania niemieckiego lotnictwa i wojska. Część rodzin Niemców złożyła skargi na policjantów, których posądzono o przestępstwa wobec konwojowanych osób. Na początku stycznia 1940 roku aresztowano 28. policjantów. Po przeprowadzonym śledztwie, wytoczono im proces przed hitlerowskim Sądem Specjalnym w Poznaniu. Czwartego września 1941 roku, osiemnastu policjantów skazano na karę śmierci przez zgilotynowanie w więzieniu przy ul. Młyńskiej. Proces trwał jeden dzień, skazani nie mieli prawa do odwołania się od decyzji. Po ogłoszeniu wyroku policjantów w białych koszulach z zawieszonymi na piersiach blaszanymi tablicami z numerami skazańców, przywieziono do Chodzieży. Obwożeni byli w wozach drabiniastych po mieście i po innych okolicznych miejscowościach. Służyć to miało zastraszeniu ludności polskiej i pognębieniu skazanców. Karę śmierci wykonano 17. i 18. września 1941 roku. Ciał nie wydano rodzinom, zostały one skremowane. Tablica upamiętniająca poległych policjantów została odsłonięta 18. września 1993 roku. Dziś dołączył do niej ważny „załącznik” – wykaz zawierający nazwiska pomordowanych policjantów. O imienne upamiętnienie poległych zabiegały rodziny pomordowanych wraz z Towarzystwem Pamięci Powstania Wielkopolskiego 1918/1919. Tablica sygnalizuje i przypomina ważne wydarzenie historyczne. Nazwiska zaś identyfikują nas z tym miejscem i nadają charakteru lokalnego, bliskiemu naszemu sercu. Odsłonięcia tablicy dokonał wnuk zamordowanego policjanta, Włodzimierz Grabski wraz z komendantem KPP, Piotrem Gruszką”.

Kim byli zamordowani policjanci, przedstawia historia jednego z nich. O swoi dziadku opowiada Włodzimierz Grabski – „Mój dziadek, Stanisław Grabski urodził się w 1883 roku w Dopiewie. W latach 1904-1906 odbył obowiązkową służbę wojskową w 6 Pułku Grenadierów w Poznaniu. Podczas I Wojny Światowej został przymusowo wcielony do armii niemieckiej. Brał udział w słynnych bitwach pod Verdun i Cambrai. Kiedy wrócił do Polski, już w grudniu 1918 roku, działał w Straży Ludowej, będącej zalążkiem armii powstańczej. Po wybuchu Powstania Wielkopolskiego, został jego żołnierzem w 10 Pułku Strzelców Wielkopolskich. Brał udział w wielu akcjach i bitwach, także w zdobyciu niemieckiego lotniska na Ławicy. Po zakończeniu działań powstańczych wstąpił do Żandarmerii Krajowej, a później do Policji Państwowej. Służbę odbywał w Lubaszu, Sarbi i na koniec w Chodzieży w stopniu starszego posterunkowego. W końcu września 1939 roku, został konwojentem internowanych niemieckich aktywistów, których należało przeprowadzić do twierdzy w Berezie Kartuskiej. Liczący 672 osoby, nierozpoznany konwój był wielokrotnie atakowany przez niemieckie lotnictwo, które strzelało do uciekającej przed wojną ludności polskiej. Konwój nie dotarł do Berezy, rozwiązano go zanim osiągnął cel. Konwojenci powrócili do miejsc swojego zamieszkania. Rodzina Grabskich w grudniu 1939 roku została wysiedlona do Generalnej Guberni do Dobromierza i Włoszczowej. Niemcy, na skutek niesprawdzonych doniesień konwojowanych, rozpoczęli poszukiwania i aresztowania konwojentów. Stanisław Grabski nie uciekał. Nie chciał opuszczać rodziny, czuł się niewinny. Nie chcąc narażać najbliższych pozwolił się aresztować. Z rąk okupanta nie wydostał się już żywy. Chodzieskich policjantów osadzono w Poznaniu w pruskim Forcie VII. Aresztanci doznawali tam niewyobrażalnych katuszy. Bici, torturowani i głodzeni, czwartego września 1941 r. zostali skazani na śmierć przez zgilotynowanie. Proces trwał jeden dzień, bez prawa odwołania. Wyrok wykonano 17 i 18 września, miejsca pochówku rodzinie nie wskazano. Z okresu tych strasznych dni, zachował się przejmujący list Stanisława Grabskiego do najstarszego syna Tadeusza. Cytujemy go w całości –„Kochany Synu! Dzisiaj wieczorem przystąpiłem do spowiedzi, aby móc przyjąć komunię św., ponieważ jutro wczesnym rankiem mam odejść z tego świata. Serdecznie żegnam się z Tobą, mamą i resztą rodzeństwa oraz proszę Was o modlitwę i mszę św. za spokój mojej duszy. Mój dom w Chodzieży ma przejść na własność Twojej mamy. Niech Bóg Was nie opuszcza. Wasz kochający ojciec“.

Edytor

Zamordowani policjanci

Józef Baziak – starszy posterunkowy 39 l.

Stanisław Błotny – starszy przodownik 54 l

Leon Grabowski – starszy posterunkowy 36 l.

Stanisław Grabski – starszy posterunkowy 58 l.

Stanisław Jaśkowiak – posterunkowy 41 l.

Feliks Kaźmierczak – starszy przodownik 50 l.

Stanisław Kaźmierczak – starszy posterunkowy 48 l.

Mikołaj Małecki – posterunkowy 41 l.

Ewald Otton Mazurek – posterunkowy 40 l.

Kazimierz Niewiarowski – nadkomisarz 47 l.

Władysław Pływaczyk – posterunkowy 41 l.

Maksymilian Roguszka – posterunkowy 42 l.

Jan Ruciński – posterunkowy 42 l.

Franciszek Srebrny – posterunkowy 38 l.

Karol Stachowiak – starszy przodownik 47 l.

Marcin Stanisław Szafrański – przodownik 28 l.

Piotr Twaróg – posterunkowy 40 l.

Franciszek Uciński – posterunkowy 40 l.

Stefan Kado – posterunkowy 43 l.