PIŁA. Wczoraj w kinie „Koral” odbył się przedpremierowy pokaz „Siłaczek” w reżyserii Marty Dzido i Piotra Śliwowskiego. To pierwszy w historii polskiej kinematografii film opowiadający o sufrażystkach, które na przełomie XIX i XX wieku na ziemiach polskich walczyły o prawa dla kobiet. Jedną z drugoplanowych ról – Izabelę Moszczeńską-Rzepecką – zagrała pilanka, Iwona Kamińska-Lech.
Piła jest jednym z kilku miast w Polsce, których mieszkańcy mogli „przedpromierowo” obejrzeć „Siłaczki”. Ale jednocześnie jest miastem szczególnym, bo to właśnie tutaj, w Grodzie Staszica zrodził się pomysł, by taki film powstał…
–Na Kongresie Kobiet w Pile, w 2016 roku Marta Dzido poznała się z Dorotą Tułodziecką Adams, potomkinią rodu Tułodzieckich. I wtedy zakiełkował pomysł takiego projetu jak Siłaczki. Chociażby po to, by upamiętnić siostry Tułodzieckie. Marta zaczęła prace nad scenariuszem. Zajęło to rok. A kolejny rok trwały zdjęcia do filmu. Na pierwsze zdjęcia w Poznaniu nie załapałam się, bo jeszcze nie miałam stroju. Wtedy Piotr Śliwowski zaprosił mnie na manifę do Krakowa. Zdjęcia były kręcone podczas autetycznej manify, która co roku odbywa się 8 marca w Krakowie. Wpleciono w nią filmowe wątki – opowiada Iwona Kamińska-Lech, odtwórczyni roli Izabeli Moszczeńskiej-Rzepeckiej. I – co podkreślił reżyser – dobry duch filmu…
A więcej o tym w najnowszym wydaniu Waszych Mediów, które ukaże się 17 grudnia.