Dramatyczna sytuacja Piotrka i jego mamy. Opuszczeni przez wszystkich, bez wsparcia… Pilnie potrzebna pomoc!
Piotrek skończył 18 lat. Przez cały ten czas jego mama nie odstępuje go na krok, opiekuje się nim bez przerwy: – I będę się nim opiekowała do końca mojego lub jego życia… Najbardziej się boję, że umrę przed Piotrusiem. Kto wtedy się nim zajmie, co z nim będzie? Te myśli spędzają mi sen z powiek – mówi kobieta.
Dotychczas zebrane środki na rehabilitację, leki i masaże, już dawno się wyczerpały.
– Mój syn gaśnie w oczach. Jest po operacji i od czasu, gdy wyszliśmy ze szpitala, Piotrek nie ma niezbędnej rehabilitacji! Nie mamy żadnych świadczeń. Syn skończył 18 lat i muszę go ubezwłasnowolnić, by państwo przyznało nam jakąkolwiek pomoc. A to trwa…
Piotrek od pięciu lat jest podłączony do respiratora. Wystarczyła sekunda, by się zachłysnął…
– Zostawiłam go wtedy tylko na chwilę, w szpitalu. Miał być pod dobrą opieką… Od tamtego wypadku nie odstępuję go na krok. Jestem śmiertelnie zmęczona. Bolą mnie ręce od dźwigania, teraz jeszcze sama muszę ćwiczyć z synem, rozmasowywać jego obolałe ciało. Potrzebowałabym operacji na kręgosłup, ale kto wtedy zajmie się synem? Każdy dzień jest coraz trudniejszy i tracę nadzieję, że będzie lepiej, a Piotruś tak bardzo chce żyć! Błagam, pomóżcie, bym mogła zapewnić synowi rehabilitację, leczenie i sprzęt do rehabilitacji. Same leki i środki medyczne to koszt około 2 000 zł miesięcznie, rehabilitacja to nawet 6 tysięcy, a są jeszcze inne potrzeby syna – apeluje kobieta.
Piotrowi można pomóc poprzez wpłaty: https://www.siepomaga.pl/piotr-bienkowski?fbclid=IwAR34UpACjd8-fLkoLwmoEBuKNEt9YC0gJaKSAu6Nb55YfCFM3CvfK67PkyA#wplaty