Z Archiwum X

Na sygnale Najnowsze Wałcz Wydarzenia

WAŁCZ. Prowadzący przez wiele lat ?Magazyn kryminalny 997? Michał Fajbusiewicz ponownie wciela się w rolę śledczego i próbuje wyjaśnić sprawy dwóch zabójstw jakich dokonano w okolicach Wałcza w 1988 i 1991 roku.

Sprawy dotyczą zabójstw, 13 letniej w 1988 roku Małgosi Kominek z Papowa oraz 32 letniej Wacławy Gąsior, której zwłoki znaleziono w okolicach Chwiramu (obie miejscowości w gminie Wałcz) trzy lata później.

W piątek 11 listopada 1988 roku zamieszkała w Papowie Małgorzata Kominek wybierała się do szkoły w Strącznie. Najpierw musiała przejść około 1200 metrów drogą leśną aby dotrzeć do przystanku autobusowego zlokalizowanego przy głównej drodze Wałcz – Człopa. Wyszła z domu około 8.30 i kiedy zbliżała się do przystanku, do którego pozostało jej około 200 metrów została zaatakowana przez nieustalonego mężczyznę, który ukrywał się w lesie. Złapał on dziewczynkę i wciągnął głęboko w las. Małgorzata Kominek broniła się, napastnik chcąc pokonać opór swojej ofiary zadał jej silne uderzenie pięścią w twarz, a kiedy krzyczała zatykał jej usta rękoma. Osobnik zaczął też dusić ofiarę mocno uciskając ręką na jej szyję, aż dziewczynka zadławiła się, straciła przytomność i skonała. Napastnik dążył do zaspokojenia swojego popędu seksualnego i w tym celu obnażył leżące na ziemi ciało dziewczynki ściągając z niej spodnie, a także rajstopy i majtki. Później zaspokajał się doprowadzając do wytrysku nasienia na ciało dziecka, następnie oddalił się nie zauważony przez nikogo. Zwłoki dziewczynki zostały odnalezione następnego dnia, a oględziny i sekcja ujawniła szereg obrażeń. Bezpośrednią przyczyną zgonu Małgorzaty Kominek była ostra niewydolność oddechowo ? krążeniowa na skutek zagardlenia przez zadławienie, tj. zamknięcie dopływu powietrza do płuc przez ucisk obcej ręki na górny odcinek dróg oddechowych. Prokurator Rejonowy w Wałczu decyzją z dnia 15 września 1989 roku umorzył postępowanie uzasadniają decyzję niemożnością wykrycia sprawcy zabójstwa.

8 grudnia 1991 roku w okolicach miejscowości Chwiram odnaleziono ? wrzucone do nieużywanego, betonowego silosu – zwłoki Wacławy Gąsior. Zabita mieszkała w Chwiramie, kolonia Probostwo i pracowała w sklepie spożywczym w Wałczu. 4 grudnia około godziny 6.05 wyszła z miejsca zamieszkania i udała się w kierunku odległego o około 700 metrów przystanku. Do miejsca pracy jednak nie dotarła. Rozpoczęto poszukiwania zaginionej i po czterech dniach w miejscu mało uczęszczanym, w betonowym silosie o głębokości 2,5 metra i w odległości około 2 kilometrów od miejsca zamieszkania Wacławy Gąsior znaleziono jej zwłoki. Zwłoki były obnażone od pasa w dół, głowa i górna część tułowia były zakryte podciągniętą spódnicą i kurtką ofiary. Wokół znajdowały się porozrzucane rzeczy osobiste takie jak portmonetka, dokumenty, parasolka i rękawiczka. Druga rękawiczka została odnaleziona w odległości kilkuset metrów od zwłok. Jak ustalono ofiara została zgwałcona, a przyczyną zgonu było uduszenie. Po uduszeniu ofierze zadano ponadto kilka uderzeń ciężkim przedmiotem w tył głowy powodując rozległe uszkodzenia kości czaszki i mózgu. 15 września 1992 roku z powodu niewykrycia sprawcy śledztwo umorzono.

Zarzut tego ostatniego zabójstwa przedstawiono Leszkowi Pękalskiemu, który przyznał się do uśmiercenia kobiety w okolicach miejscowości Strączno, koło Wałcza. Jednak sąd uniewinnił go od tego zarzutu nie uznając wyjaśnień oskarżonego za wiarygodne i potwierdzające jego sprawstwo.

Po analizie ustalono, że najprawdopodobniej sprawca pochodził z okolic zamieszkania Wacławy Gąsior i był jej znany. Przemawia za tym fakt, że miejsce porzucenia zwłok było miejscem odludnym, mało uczęszczanym i trudno uznać, że zostało przez sprawcę wybrane przypadkowo. Z tego samego względu należy uznać, że sprawca działając rano w miejscu słabo zaludnionym nie wybrał swojej ofiary przypadkowo. Ponadto na zwłokach nie ujawniono śladów walki i szarpania, czy też śladów wleczenia, co może wskazywać, że ofiara dobrowolnie udała się w miejsce gdzie odnaleziono jej zwłoki. Obrażenia głowy ofiary, zadane już po jej śmierci mogą wskazywać na determinację sprawcy w dążeniu do pozbawienia życia w obawie przed ewentualnym rozpoznaniem.

Jest wysoce prawdopodobne, że sprawca zabójstwa Wacławy Gąsior dopuścił się również zabójstwa Małgosi Kominek w 1988 roku oraz dwóch innych zdarzeń.

W kwietniu 1987 roku doszło do zgwałcenia młodej kobiety w Strącznie. Ofiara przyjechała do wsi wieczorem i udała się do znajdującego się w pewnym oddaleniu od innych zabudowań swojego domu. Została zaatakowana na skraju lasu, a sprawca grożąc jej nożem zaprowadził z dala od drogi i zgwałcił. W celu uniknięcia rozpoznania zawiązał ofierze oczy szalikiem. Sprawca nie był brutalny, rozmawiał ze swoją ofiarą, był młody i niedoświadczony w sprawach seksu. Doskonale znał trudny, miejscowy teren.

W tym samym miejscu identyczne zdarzenia miało miejsce niemal rok później. W styczniu 1988 roku młoda kobieta przyjechała wieczorem z pracy autobusem z Wałcza i udała się do ? znajdującego się obok domu pierwszej ofiary ? swojego miejsca zamieszkania. Została zaatakowana w tym samym miejscu i po sterroryzowaniu nożem doprowadzona z dala od drogi. Do zgwałcenia jednak nie doszło, gdyż ofiara powiedziała, że jest w ciąży. Sprawca był młody, nie stosował brutalnej siły, zawiązał swojej ofierze szalik na oczach. Doskonale orientował się w terenie.

Powyższe okoliczności, jak: doskonała znajomość terenu, znajomość rozkładu zajęć swoich ofiar i znajomość samych ofiar, a przede wszystkim fakt, że wszystkie te zdarzenia miały miejsce w promieniu 2 ? 3 kilometrów od miejscowości Strączno świadczyć mogą o tym, że wszystkich tych czynów dokonał jeden sprawca. Najprawdopodobniej był to mieszkaniec tej miejscowości w wieku 17 ? 20 lat.

Piecia

Korzystałem z materiałów Zespołu ds. Przestępstw Niewykrytych Wydziału Dochodzeniowo – Śledczego Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji.