PIŁA. Pewnego lipcowego popołudnia, w Kawiarni Dworcowej pani Katarzyna J. Węglicka czytała…„Działo się to w czasach, gdy król Władysław Łokietek toczył zażarte wojny z Brandenburczykami, którzy zamordowawszy wprzódy Przemysła II, ostatniego z Piastów wielkopolskich, zagarnęli ziemię nadnotecką. Słabym jeszcze będąc, król poprosił o pomoc litewskich pogan oraz książąt władających wówczas Pomorzem Zachodnim. Sam zaś przybył do Ujścia wraz z wojewodą kaliskim Henrykiem z Rynarzewa, który przewodził drużynie rycerzy wielkopolskich. Objąwszy we władanie miasto i osadziwszy w nim swojego starostę, legł Łokietek w izbie miejscowego wójta, by wypocząć po trudach podróży”… Tak zaczyna się „Legenda o powstaniu Piły” – jedna z trzydziestu, jakie znalazły się w książce Zbigniewa Noski pt. „Zaklęta w Kamień”. Zbiór legend i podań powiatu pilskiego rysunkami opatrzyła żona autora, Krystyna Noska.
Trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce na promocję zbioru legend, niż klimatyczne wnętrze w zabytkowym budynku pilskiego dworca. I bardziej doborowe towarzystwo, od życzliwego grona przyjaciół i znajomych. Tak właśnie było 2 lipca w Kawiarni Dworcowej w Pile. Kameralnie. Miło. I… magicznie.
Zbigniew Noska o swoim literackim „dziecku” mówi tak:
Studio Projektu Graficznego ART-WENA wydało moją książkę pt. „Zaklęta w kamień”. Jest to zbiór 30 legend i podań z terenu powiatu pilskiego opatrzony rysunkami mojej żony Krystyny. Publikacja ma charakter pionierski, ponieważ powiat pilski jest tworem administracyjnym stosunkowo młodym (powstałym w 1999 roku) i dotąd nikt tym tematem się nie zainteresował. Podejmując tę próbę, kierowałem się przede wszystkim swoimi zainteresowaniami historią, która od najmłodszych lat stanowiła moją pasję, a także materiałami, jakie udało mi się zebrać i opublikować na łamach Tygodnika Nowego w dwóch cyklach. Pojawiły się one w znacznym odstępie czasowym. Pierwszy pt. „Legendy Krajny” ukazał się w latach 2009-2010, drugi pt. „Przy kominku” znalazł się po raz pierwszy na łamach „TN” w czerwcu 2019 roku i kontynuowany będzie (mam nadzieję) tak długo, póki nie wyczerpie się źródło wydające się być bez dna, a którym są prace etnografów i regionalistów, zasłyszane oraz zapisane w Internecie opowieści ludzi, a także wyobraźnia autora. Tej ostatniej używam nader ostrożnie, wypełniając nią luki w często lakonicznych, kilkuzdaniowych lub niedokończonych ludowych przekazach. Czasem także, aby je ubarwić, uatrakcyjnić i sprawić, by stały się bardziej interesujące dla współczesnego, zwłaszcza młodego czytelnika.
Jak dodał, książka nie ma charakteru komercyjnego, powstała bowiem przy wsparciu finansowym Starostwa Powiatowego w Pile.
(Red.)
Fot. Agnieszka Norkowska