PIŁA. Bezpodstawne zarzuty byłego radnego Platformy Obywatelskiej Mariana Martenki znalazły swój sądowy epilog. Wczoraj niezawisły sąd ogłosił publicznie wyrok. Marian Martenka wyrokiem Sądu Pracy w Pile musi zapłacić DPS-owi 15 tysięcy złotych odszkodowania oraz opłacić koszty sądowe i zwrócić koszty zastępstwa procesowego w kwocie około 7 tysięcy złotych.
Przypomnijmy. W 2016 roku w towarzystwie m.in. senatora RP M. Augustyna Marian Martenka zarzucał śp. Bogusławowi Mikicie stosowanie wobec niego mobbingu. Po czym z dnia na dzień odszedł z pracy w DPS składając wypowiedzenie z rzekomej winy pracodawcy. Swoiste pojękiwania, robienie z siebie ofiary, zarzucanie mobbingu byłemu dyrektorowi DPS śp. Bogusławowi Mikicie, zostały uznane przez niezawisły sąd za bezpodstawne.
Wyrok nie jest prawomocny.
„Dzisiaj choć już Bogusław Mikita leży w grobie to i on oraz jego bliscy i znajomi mogą odczuwać satysfakcję, że Martenka zwyczajnie mijał się z prawdą pomawiając ówczesnego dyrektora DPS i insynuując stosowanie wobec niego nacisków także przeze mnie” – napisał na Facebooku Starosta Pilski Eligiusz Komarowski.
Przypomnijmy ówczesny komentarz Bogusława Mikity wobec rzekomego mobbingu.
?Bądźmy poważni. Pan Martenka zarzuca mobbing w sytuacji, gdy po prostu wydawano mu zwykłe, proste polecenia służbowe. To tak, jakby teraz na przykład Starostwo Powiatowe miało stanąć, bo nikt nie chciałby wykonywać poleceń przełożonych. A tak niestety wyglądała współpraca z panem Martenką, który często odmawiał wykonywania zleconych mu zadań. Mieliśmy problemy z załatwieniem najprostszych spraw. Nawet deklaracja śmieciowa została przez niego źle wypełniona, co spowodowało większe koszty po naszej stronie. Nie była to duża kwota, ale ten przykład pokazuje, jak pracował pan Martenka”.
–To jeden z przykładów oceny fachowości ex-radnego i jemu podobnych – puentuje starosta Komarowski.
(Red.)
Fot.E.K. (FB)