WAŁCZ. Policjanci każdego dnia stoją na straży bezpieczeństwa obywateli, stawiając w pierwszej kolejności ochronę życia i zdrowia każdego z nich. Na natychmiastową pomoc mundurowych mogła liczyć starsza pani, której krzyki i wołanie o pomoc usłyszał dzielnicowy. Seniorka trafiła do szpitala, niestety koronawirus nie omija nikogo, również środowiska policyjnego.
Zdarzenie miało miejsce w godzinach porannych, kiedy dzielnicowy obchodził swój rejon służbowy.
Będąc na klatce schodowej jednego z osiedlowych bloków, usłyszał krzyki i nawoływania starszej kobiety. Udał się w tym kierunku. Drzwi do mieszkania były otwarte. Kiedy policjant wszedł do lokalu zastał w nim leżącą na podłodze starszą panią, której ręką uwięźnięta była pod łóżkiem. Ponad osiemdziesięcioletnia kobieta krzyczała i uskarżała się na silny ból głowy i kręgosłupa. Dzielnicowy udzielił seniorce pomocy i wezwał na miejsce służby medyczne. Po wykonaniu wstępnych, szybkich badań okazało się, że kobieta zarażona jest koronawirusem. Natychmiast została przetransportowana do szpitala.
Niestety COVID-19 nie omija nikogo, również środowiska policyjnego.
Kilkunastominutowy kontakt dzielnicowego z seniorką wystarczył, by choroba ?dopadła? również i jego. Mimo, iż zachowywał wszelkie środki ostrożności. Na szczęście mundurowy czuje się w miarę dobrze i nie wymaga leczenia szpitalnego. Jak mówi: ?Na tym polega praca policjanta, to normalne…?. Słowa roty ślubowania znane są każdemu policjantowi i dla każdego stanowią przesłanie w codziennej służbie. Bardzo dobrze zna je dzielnicowy, który na co dzień jest uśmiechnięty, pogodny i zawsze gotowy nieść pomoc.
Naszemu koledze życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
Asp. Beata Budzyń/ KPP Wałcz