Milion w rok? Tyle zarobił lekarz w pilskim szpitalu

Najnowsze Piła Wydarzenia

PIŁA. Dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile, Wojciech Szafrański potwierdza: Taka wartość wynagrodzenia została osiągnięta w naszym szpitalu. Zatem krążące po mieście plotki okazały się faktem. Jak to możliwie? Ratownicy medyczni strajkują, pielęgniarki też uskarżają się na swoje płace, nie wspominając o administracji, która ma najniższe wynagrodzenia. W jaki więc sposób jeden lekarz zarobił w ciągu roku aż milion złotych?

– Mamy do czynienia z lekarzem kontraktowym. Jest on na sparametryzowanej umowie, więc wynagrodzenie zależy od wykonanej pracy. Potwierdzam, że taka wartość wynagrodzenia została osiągnięta w naszym szpitalu – poinformował podczas piątkowej konferencji prasowej Wojciech Szafrański.

Płace lekarzy w pilskiej lecznicy  od lat budzą kontrowersje. Oczywiście medycy zawsze stali na stanowisku, że zarabiają za mało. Powiat  natomiast, jako zarządca szpitala (bez względu na to, z jakiej opcji politycznej był „sternik”) – miał odmienne zdanie. Bo czy  blisko 80 proc. budżetu na wynagrodzenia dla białego personelu to mało?

Racjonalnie patrząc, to właśnie wynagrodzenia najbardziej obciążają budżet pilskiej placówki. Konsekwencją tej sytuacji jest brak, albo znaczne ograniczenie środków na inne, niezbędne wydatki.

Jak zaznacza Szafrański,  „2020 rok zakończyliśmy z kwotą bilansową 163 mln,  z czego 77 proc. stanowiły wynagrodzenia.”  Zatem do rozdysponowania pozostaje zaledwie 23 proc. budżetu szpitala.

Reasumując: 125 milionów stanowią pensje,  a pozostałe 38 milionów złotych musi wystarczyć leki, zakup sprzętu i wyposażenia oraz wydatki związane z funkcjonowaniem szpitala.

Czy to dużo, czy mało? Tu chyba najbardziej obiektywną opinię mogą wystawić pacjenci lecznicy przy Rydygiera.

Warto też dodać, że dodatki covidowe w ciągu pół roku pochłonęły kolejne 25 milionów złotych (do 15 tys. zł dla lekarza oraz 100 proc. pensji dla pielęgniarek i ratowników medycznych).

(Red.)
Fot. Agnieszka Norkowska