Stare liczniki odejdą do lamusa. Standarem mają być nowoczesne, inteligentne czytniki pomiaru energii. Ma to wpłynąć na zmniejszenie rachunków za energię.
Ustawie o prawie energetycznym ma zrewolucjonizować rynek i być szansą dla całego przemysłu. Wiązać się to jednak będzie z koniecznością wymiany liczników. Tych może być nawet 17 milionów.
Tak duża liczba liczników do wymiany oznacza długi i mozolny proces. Ma być on podzielony na etapy.
Do końca 2023 roku nowe urządzenia powinny zostać zamontowane u 15 procent odbiorców, do końca 2025 roku natomiast kolejne 35 procent. Trzeci etap, który planowany jest do 31 grudnia 2027, powinien objąć 65%.
Akcja powinna zakończyć się na koniec 2028 roku.
Kto poniesie koszty?
Jak tłumaczyło ministerstwo, produkcja, wymiana i montaż licznika byłaby po stronie firmy energetycznej. Dla dostawców energii inteligentne liczniki to nic nowego.
Co zyskają klienci?
Jak wskazują eksperci, odbiorcy energii mają odczuć te zmiany. Klienci będą mogli przyjrzeć się swoim nawykom konsumenckim i wpływać w ten sposób na ilość zużytej energii.
Proces ten ma sprawić, że klienci będą płacić za realne zużycie, a nie prognozę. Odczyt energii będzie odbywał się zdalnie, a to sprawi, że nie będzie już konieczne wpuszczanie do domu osoby, która spisuje dane z licznika.