Jeszcze rok temu klienci kupowali w małych sklepikach średnio pięć produktów podczas jednej wizyty. Teraz to już tylko nieco ponad cztery i pół produktu. Mimo to i tak wydają o ponad 13 proc. więcej – wynika z badania firmy M/platform. Po takich zakupach ludzie wychodzą z portfelem lżejszym o 25 złotych.
Firma M/analytics od 2020 roku bada kondycję i ruch w lokalnych sklepach handlu tradycyjnego. Jak wynika z zebranych przez nią danych za październik, w poprzednim miesiącu doszło do nietypowej sytuacji: po raz pierwszy od początku pomiarów liczba wizyt i sprzedaży w sztukach w październiku była większa niż we wrześniu.
Październik lepszy niż wrzesień, ale to za mało
Obroty sklepików wzrosły bowiem w październiku o 4,5 proc. w porównaniu z wrześniem. Liczba wizyt i sprzedawanych produktów wzrosły odpowiednio o 0,4 proc. i 0,9 proc. Liczba produktów przypadająca na paragon utrzymała się na poziomie sprzed miesiąca, czyli 4,7, a wartość koszyka wzrosła o 4,3 proc.
– Jest to pochodna anomalii pogodowych. Wrzesień był miesiącem bardzo chłodnym termicznie od samego początku. To pociągnęło za sobą drastyczne spadki sezonowych kategorii, bardzo ważnych dla obrotów sklepów, to jest wyrobów tytoniowych, piwa, napojów czy lodów – tłumaczy Ewa Rybołowicz, dyrektorka działu analiz rynkowych M/platform, cytowana w komunikacie prasowym.
Polecamy artykuł (więcej/ źródło): https://finanse.wp.pl/wielki-problem-malych-sklepow-ludzie-kupuja-coraz-mniej-6831747168144032a
fot. Źródło: money.pl, fot: Rafał Parczewski