PIŁA. Praca policjantów każdego dnia wygląda inaczej. Żadna służba nie jest podobna do poprzedniej. Doświadczenie, które funkcjonariusze zdobywają codziennie uczy i podpowiada, jak zachować ?zimną krew? wtedy, gdy innym jej zabraknie. Właśnie taki niełatwy do przewidzenia przebieg miała interwencja policjantów na terenie Piły.
06 stycznia w godzinach porannych dyżurny otrzymał zgłoszenie o awanturze domowej.
-Na miejsce pojechali policjanci z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego z pilskiej komendy. Funkcjonariusze jadąc na interwencję wiedzieli, że w mieszkaniu znajduje się nietrzeźwy mężczyzna, nic jednak nie zapowiadało, że rozegrają się tam dramatyczne sceny – relacjonuje podkom. Żaneta Kowalska z KPP w Pile. –Gdy mundurowi byli na klatce schodowej usłyszeli krzyk i płacz kobiety proszącej o pomoc. Po wejściu do mieszkania w jednym pokoju zobaczyli dwie przerażone kobiety. Gdy weszli do kolejnego pokoju, agresywny i pobudzony mężczyzna z dużym kuchennym nożem szedł w ich kierunku. Nagle nóż skierował w swoją stronę i próbował się okaleczyć krzycząc, że nie chce już żyć. Nie reagował na żadne polecenia. Jeden z policjantów wyrwał mu nóż, a drugi obezwładnił. Chwilę później na miejsce dołączyli kolejni policjanci, aby wesprzeć swoich kolegów.
24-letni desperat był bardzo agresywny i nieprzewidywalny. Jednak funkcjonariusze nie stracili ?zimnej krwi?, byli zdecydowani w działaniu i profesjonalni. Policjanci każdego dnia wielokrotnie interweniują, gdzie mają do czynienia z agresją. Jednak każda taka sytuacja jest zupełnie inna i wymaga indywidualnego podejścia i rozwiązania problemu.