Maraton zaliczony na szóstkę

Chodzież Najnowsze Sport Wydarzenia

CHODZIEŻ. Wracamy do tematu. W Chodzieży odbyła się pierwsza edycja biegu przełajowego Gontyniec Ultra Trail. W imprezie wzięło udział ponad czterystu zawodników, także spoza Wielkopolski. Biegacze zmierzyli się z wymagającą trasą na trzech dystansach 55, 27, 10 kilometrów. Najwięcej emocji przyniósł najdłuższy, który w rewelacyjnym czasie wygrał Olaf Rogoziński z Poznania z czasem 4:20:33.

 Pomysł biegu narodził się w ubiegłym roku i był oczekiwany przez środowiska związane z bieganiem i kolarstwem w Chodzieży. Wspólna praca pod kierunkiem władz powiatu przyniosła wymierne efekty. W minioną niedzielę doszło do wydarzenia bez precedensu. Tej rangi imprezy w przyrodniczym skansenie jakim jest Gontyniec jeszcze nie było. O wrażenia pytaliśmy organizatorów i uczestników.

Mirosław Juraszek – starosta

Imprezę uważam za wyjątkowo udaną i pożyteczną. Zaangażowało się w nią wiele osób oraz instytucji. Udało się wspólnym wysiłkiem zorganizować wydarzenie, które z całą pewnością szerokim echem odbije się nie tylko w Wielkopolsce. Chciałbym mocno podkreślić czynnik, jakim jest integracja naszego środowiska, podczas przygotowania i trwania biegu. Dziękuję serdecznie wszystkim za pomoc i zaangażowanie. Na szczególne słowa uznania zasługują najmłodsi, bezinteresowni wolontariusze z naszych szkół. Imprezę należy kontynuować z pożytkiem dla wszystkich środowisk, gości oraz mieszkańców powiatu. 

Mariusz Witczuk ? wicestarosta

Pomysł zorganizowania ultramaratonu urodził się w czerwcu ubiegłego roku podczas rozmów o aplikacji turystycznej naszego powiatu. Tego rodzaju wydarzenie sportowe ma szansę znacznie wzbogacić ofertę turystyczną i sportową naszego regionu. Do tematu powróciliśmy jesienią w większej grupie, poszerzonej o przedstawicieli grupy biegaczy PCH Run, a także Chodzieskiego Towarzystwa Rowerowego, które włączyło się w organizację imprezy. Wobec jednomyślnych wniosków, zapadła decyzja o organizacji biegu wiosną bieżącego roku. Początkowo przygotowaliśmy termin kwietniowy. Jednak obowiązujące w tym czasie przepisy sanitarne uniemożliwiły przeprowadzenie biegu. Imprezę odwołaliśmy z przesunięciem terminu na 23. maja.

Dziś, w dzień po zakończeniu imprezy mogę powiedzieć, że z pewnością będziemy ją kontynuować. Spotkaliśmy się z bardzo życzliwym i pozytywnym odzewem ze strony tak uczestników jak i gości. Komentarze w mediach społecznościowych nie pozostawiają złudzeń. Oceny tak organizacji biegu, jak i trasy są jednoznaczne.  Wszyscy byli pod wrażeniem terenu gdzie odbył się bieg. W zawodach wzięło udział ponad czterystu zawodników i zawodniczek. Odzew był nadspodziewanie duży i nie słyszałem aby ktoś krytycznie wyrażał się o biegu. Nie bez znaczenie była też wysoka pula nagród. Ponieważ były trzy trasy oddzielnie dla kobiet i mężczyzn, a także osobna klasyfikacja dla biegaczy z powiatu chodzieskiego, to na podium miało szansę stanąć wiele osób. Każda z nich otrzymała medal i nagrodę pieniężną. W sumie z imprezy  36 osób wyjechało z różnymi gratyfikacjami. Suma nagród przekroczyła 10 000 złotych. Przeprowadzono też losowanie nagród ufundowanych przez sponsorów.

Mieliśmy sporo czasu aby dobrze przygotować ten bieg. W przedsięwzięcie zaangażowało się bardzo wiele osób oraz instytucji.  Warto w tym miejscu wymienić Chodzieski Dom Kultury, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, Gminę Chodzież z panią Kamilą Szejnert, Miasto Chodzież z burmistrzem Jackiem Gurszem, włączyła się miejscowa Ochotnicza Straż Pożarna oraz służby medyczne. Mocno chciałbym podkreślić zaangażowanie młodzieży. Wsparł nas Hufiec ZHP Chodzież oraz kilkudziesięcioosobowa grupa wolontariuszy ze naszych szkół. Oni stali na całej trasie, kierowali i dbali o zawodników. Były tam przecież punkty z napojami, owocami, batonikami itd. Ciekawą inicjatywę podjął pan Jakub Wójcik fizjoterapeuta, który przygotował punkt medyczny pozwalający na regenerację sił po biegu. Z tej pomocy korzystało wiele osób, ponieważ wysiłek włożony w pokonanie górskich tras jest olbrzymi. Zadbaliśmy też o ciepłe posiłki dla zawodników, którzy ukończyli bieg. W przygotowanych miejscach można było odpocząć i zadbać o kondycję po biegu.

Jestem zadowolony z przebiegu imprezy. Uważam, że udało nam się przygotować duże wydarzenie, które jest doskonałą promocją powiatu i z pewnością przyniesie w przyszłości pozytywne efekty. Bogatsi o doświadczenia, będziemy z całą pewnością kontynuować ten pomysł.  

Rozmowy z zawodnikami

Olaf Rogoziński ? zwycięzca trasy booka

 Od jak dawna i dlaczego Pan biega?

Pewnie nikt mi nie uwierzy… biegam dopiero od listopada 2019 roku. Mój dobry kolega Kamil się rozchorował i zaproponował mi swój pakiet startowy na Bieg Niepodległości w Poznaniu. Pomyślałem: ok, w końcu bieg to najprostsza forma aktywności ruchowej, więc czemu nie mam w końcu spróbować? Dam radę! Miałem dziesięć dni na przygotowania i sporą nadwagę – ważyłem wtedy 94kg. Pierwszego dnia przygotowań, miałem problem z przebiegnięciem jednym ciągiem kilometra. Mój pierwszy bieg na “dychę” ukończyłem z niezłym wynikiem i to bez zatrzymywania się! Tak się rozpoczęła moja przygoda z bieganiem. Dlaczego tak późno? W 2004 roku podczas treningu piłki nożnej zerwałem ścięgno Achillesa. Lekarz powiedział, że już nigdy nie będę mógł uprawiać intensywnie sportu i nic nie robiłem przez 15 lat. Po pierwszym biegu okazało się, że ścięgno wytrzymało. Rozpocząłem więc pracę nad wzmacnianiem i uelastycznieniem Achillesa. Stopniowo zwiększałem też ilość treningów biegowych w tygodniu.

Jak ocenia Pan swój udział w chodzieskim biegu, a także organizatorów?

To był mój pierwszy w życiu bieg ultra. Nie przypadkowo wybrałem Chodzież na mój debiut na dłuższym dystansie. Gdyby coś było nie tak, to w każdej chwili mogłem uciec do domu bo mieszkam w Poznaniu. Tak na serio, to w zeszłym roku byłem tu na ?Chodzieskiej Zadyszce?. Mimo problemów ze względu na “covidowy” czas, ta impreza była znakomicie przeprowadzona i nie zmienił tego padający na koniec deszcz. Czułem się tu jak w domu. Życzliwość ludzi i troska o każdy detal mnie zauroczyła. Gontyniec Ultra Trail tylko potwierdził moje odczucia co do Chodzieży i jej mieszkańców. Impreza mimo, że zorganizowana pierwszy raz w historii była fantastyczna! Profesjonalizm od A do Z. Mimo szczegółowego zaplanowania prowadzący imprezę potrafili szybko i elastycznie podchodzić do wielu spraw. Trasa przepiękna i ciekawie pofałdowana. To ona była tu główną gwiazdą. Niesamowite, że mamy takie miejsce w Wielkopolsce. W newralgicznych punktach tras uśmiechnięte, dopingujące piękne wolontariuszki… Czego chcieć więcej? Wiadomo, że zawsze jakieś detale i niedociągnięcia można by pewnie znaleźć, ale przy kolejnych edycjach będzie jeszcze lepiej! Jeśli to możliwe. Co do mojego występu, to do tej pory generalnie unikałem biegów w terenie z obawy przed kontuzją. Przesunięcie daty Gontyniec Ultra Trail trochę mi pomogła. Miałem więcej czasu na trening pod te zawody. Czułem się pewnie i przyjechałem wykonać tu konkretną pracę i osiągnąć swój cel. Jestem trochę zawiedziony, ponieważ to się nie udało. Pod koniec biegu złapał mnie mały kryzys i cel czasowy jaki sobie postawiłem przepadł. Niespodziewanie dla mnie, to wystarczyło, by WYGRAĆ! Mój pierwszy wygrany bieg w życiu! Hura! Zapamiętam go do końca życia! Dziękuję!

Jaki ma Pan dalsze plany związane z bieganiem w tym roku?

Życie biegowe powoli budzi się do życia. Jestem zgłoszony do kilku biegów i na płaskim i w terenie. Jesienią wracam do Chodzieży na Chodzieską Zadyszka!

Magdalena Kończak ? zwyciężczyni trasy MI

Biegi przełajowe to dla mnie nowość , jestem typowym biegaczem biegów ulicznych, uwielbiam prędkość i duże wielokilometrowe maratony, jednak okazuje się że przełajowe również pozwoliły mi się wykazać. Moim sukcesem jestem nieco zaskoczona. Zaczęłam w to wierzyć dopiero po przebyciu połowy trasy.  Teraz już wiem co powinnam przećwiczyć podwójnie. Ten rodzaj zawodów pokazał mi jakie ma braki, a gdzie mam największą moc.

Organizacja i atmosfera podczas biegu była a bardzo wysokim poziomie. Ten bieg, to jeden z tych, które zostają w pamięci na bardzo bardzo długo. Będę też musiała wrócić na przebytą  trasę, bo w tym skupieniu zapomniałam się rozejrzeć…..podobno biegliśmy po bardzo, bardzo pięknym terenie.

Edytor