Missisipi trafi na wokandę? Wody Polskie złożyły pozew o eksmisję barki

Najnowsze Piła Wydarzenia

PIŁA. Miała zniknąć do końca maja 2020 roku, a wciąż jest. Czyli nic się nie zmieniło. No może z tą różnicą, że zamiast jednej cumy są trzy, a wejście na trap tarasuje furtka z łańcuchem i kłódką.  Mowa oczywiście o barce Missisipi. Czasy jej świetności dawno już minęły. Teraz jest rozpadającym się wrakiem, który nie dość, że straszy swoim wyglądem, to wciąż ? mimo owych zabezpieczeń ? stwarza zagrożenie.  I chociaż jest zacumowana bezprawnie,  nadal wydaje się nie do ruszenia?

Ten pływający, a raczej jeszcze utrzymujący się na wodzie obiekt, od wielu lat zacumowany na Gwdzie przy pilskich bulwarach, popada w coraz większą ruinę.  Niegdyś na jego pokładzie była wzięta restauracja, lecz lata świetności już dawno minęły. Teraz jest zaniedbany, zdewastowany i bez przyszłości, o zagrożeniu dla ludzi (dzieci, bezdomni) i pobliskiego mostu nie wspominając.

Dzięki tej złej sławie barka Missisipi została bohaterkę lokalnych, a nawet ogólnopolskich mediów. Kilkakrotnie trafiła na łamy Waszych Mediów. Zainteresowała się nią również telewizja.

-To nie jest wrak, lecz obiekt do remontu ? przekonywał kilka miesięcy temu w programie Alarm właściciel Missisipi. Zarówno te słowa, jak i zapewnienia o usunięciu barki z Gwdy do końca maja 2020 roku, okazały się tylko pustymi obietnicami. Barka jak była, tak jest. I wciąż nic się na niej nie dzieje.

W zamian, od czasu do czasu rozpadający się ?stateczek? serwuje mieszkańcom i służbom ratowniczym nie lada emocje. Przypomnijmy chociażby zamieszanie z 10 marca br., gdy puściła cuma i tylko dzięki sprawnej akcji strażaków Missisipi nie dotarła do mostu. Bo nie byłby to różowy scenariusz.

To zresztą nie był jedyny epizod z jej udziałem. Kilka lat temu również dryfowała i na szczęście też udało się w porę opanować sytuację. A jeszcze wcześniej częściowo zatonęła i pilanie przez dłuższy czas byli zmuszeni patrzeć na ten przykry obrazek.

***

Gdy na początku tego roku interweniowaliśmy w sprawie braku zabezpieczeń na barce, pilski magistrat zapewniał, że ?jest w stałym kontakcie z właścicielem obiektu, i że ten nie tylko odpowiednio zabezpieczy barkę, ale również ma co do niej plany, które niebawem zamierza wcielić w życie?. Sądziliśmy wówczas, że w końcu ?coś? w sprawie barki się ruszy. I że Miasto tego dopilnuje. Bo bulwary to przecież centrum Piły. A zacumowany tam wrak atrakcyjności im nie dodaje.

Tak się jednak nie stało. A szkoda.

 ***

Póki co właściciel barki czuje się bezkarny. Od lat nie płaci podatku za cumowanie. I nie zamierza tego zmieniać.

Jak to w ogóle jest możliwie? Pytamy u źródła, czyli Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie.

Właściciel barki powinien złożyć do nas wniosek o zawarcie umowy użytkowania gruntów pokrytych wodami, w którym określi cel wykorzystania owego gruntu. W styczniu 2017 roku wyraził wolę złożenia wspomnianego wniosku, jeszcze wtedy do ówczesnego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Z dniem 1 stycznia 2018 roku, gdy powstało Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, sprawa barki została przekazana do nas, czyli RZGW w Bydgoszczy. Od tego czasu trwa nieustanna korespondencja z właścicielem, który niestety nie odpowiada na nasze wezwania – informuje Edyta Rynkiewicz, rzecznik prasowy PGW Wody Polskie w Bydgoszczy.

3 czerwca 2020 roku zostało wysłane ostateczne wezwanie do usunięcia barki w ciągu 14 dni od dnia otrzymania przesyłki. Wezwanie nie zostało odebrane przez adresata, a przesyłka wróciła do RZGW w Bydgoszczy jako nieodebrana.

W tej sytuacji PGW WP Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Bydgoszczy podjęło czynności zmierzające  do obciążenia właściciela barki Missisipi za bezprawne korzystanie z gruntów pokrytych wodami Skarbu Państwa. A 17 lipca 2020 roku złożyło do Sądu Rejonowego w Pile pozew o eksmisję wraz z wnioskiem o zabezpieczenie powództwa.

Dodatkowo nasze jednostki terenowe regularnie monitorują miejsce cumowania barki ? dodaje Edyta Rynkiewicz.

***

Czy pilski wymiar sprawiedliwości znajdzie sposób, by miasto nad Gwdą uwolnić w końcu od szpecącego problemu nielegalnie zacumowanego na rzece przy bulwarach?

(Red.)