Pijani kierowcy będą tracić samochody. Sejm przegłosował drakońskie prawo

Interwencje kraj Na sygnale Najnowsze Wydarzenia

W końcu skończy się jazda na podwójnym gazie? W czwartek Sejm zagłosował za przyjęciem zaostrzenia prawa karnego, które zakłada między innymi konfiskatę aut pijanych kierowców. Policja będzie zabierała pojazd w kilku przypadkach, m.in. gdy dojdzie do recydywy.

Nowelizacja prawa karnego wprowadza m.in. konfiskatę pojazdu prowadzonego przez pijanego kierowcę. Przepadek auta ma być stosowany w przypadkach, gdy kierowca ma co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi, niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy. Policja tymczasowo zajmie jego auto, następnie prokurator orzeknie zabezpieczenie tego mienia, a sąd obligatoryjnie orzeknie przepadek pojazdu.

Konfiskata będzie też stosowana wobec tych kierowców, którzy spowodują wypadek i mają co najmniej 0,5 promila alkoholu we krwi. To samo czeka recydywistów, którzy zostaną po raz drugi złapani przez policję w stanie nietrzeźwości. Jeśli sprawca prowadziłby pojazd niestanowiący jego własności, sąd orzekałby nawiązkę.

Wielkie zmiany w prawie karnym

Kary dla kierowców to tylko wycinek przegłosowanych w czwartek przez Sejm dużych zmian w prawie karnym. Nowe przepisy m.in. podnoszą górną granicę terminowej kary pozbawienia wolności z 15 do 30 lat przy jednoczesnej likwidacji osobnej kary 25 lat więzienia. Wydłużony też został okres przedawnienia zbrodni zabójstwa z 30 do 40 lat. Propozycja wprowadza też nowy typ przestępstwa – przyjęcie zlecenia zabójstwa. Karalne ma być też przygotowanie do zabójstwa.

Nowelizacja przewiduje też wprowadzenie kary tzw. bezwzględnego dożywocia, czyli kary dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia. Decyzja o tym będzie zależała od uznania sądu, który będzie mógł wymierzyć tę karę w dwóch sytuacjach: jeżeli sprawca był skazywany już wcześniej za najpoważniejsze, określone przestępstwa lub jeżeli jego wyjście na wolność będzie zagrażało bezpieczeństwu ludzi.

W ustawie zaostrzono też kary za przestępstwa o charakterze seksualnym i podwyższono – z 500 do 800 zł – kwotę, od której kradzież przestaje być wykroczeniem a staje się przestępstwem.

– Kary muszą być na tyle surowe, żeby skutecznie odstraszały, zwłaszcza najgroźniejszych przestępców, dopuszczających się zbrodni godzących w życie, zdrowie i wolność człowieka – przekonywał w czwartek przed sejmowym głosowaniem minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. To jego ministerstwo odpowiada za przygotowane zmiany.

Nie tędy droga?

Reformę krytykowały jednak kluby opozycyjne. – Można określić te zmiany jako zmiany o charakterze represyjnym, które nie mają prowadzić do zwiększenia kultury prawnej, a raczej do zastraszania i raczej siłowego wymuszania takich, a nie innych zachowań – przekonywał podczas środowej debaty Tadeusz Zwiefka z KO. Wniosek KO o odrzucenie tej reformy nie uzyskał jednak w środę większości w sejmowym głosowaniu.

Za nowelizacją m.in. Kodeksu karnego głosowało 229 posłów, 173 było przeciw, zaś 39 wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa trafi do Senatu.