PIŁA. Wraca temat tragicznej śmierci dwuletniej Liliany z Piły. Pilscy prokuratorzy chcą surowszych kar dla matki i ojczyma dziewczynki. Złożyli już apelację od grudniowych wyroków wydanych przez Sąd Okręgowy w Poznaniu.
Przypomnijmy. Do tragedii doszło w marcu 2017 roku. Dziewczynka zmarła w Szpitalu Specjalistycznym w Pile wskutek odniesionych wcześniej obrażeń. Matka dziecka, Angelika B. zeznała, że ojczym Lilki poirytowany niepowodzeniem w grze komputerowej, popchnął dziewczynkę, a ta uderzyła głową w futrynę drzwi. Szymon B. usłyszał wówczas zarzut psychicznego znęcania się nad trójką dzieci kobiety, a także fizycznego znęcania się nad dwuletnią Lilianną i spowodowania ciężkich obrażeń, które skutkowały jej śmiercią.
Angelika B. usłyszała początkowo zarzut nieudzielenia pomocy dziecku. Zataiła bowiem przed lekarzami okoliczności, w jakich doszło do urazu, co uniemożliwiło prawidłową diagnozę i leczenie dziecka.
W styczniu 2018 roku Prokuratura Rejonowa w Pile zmieniła kwalifikację czynu, a matka i ojczym dziewczynki usłyszeli nowe zarzuty: zabójstwa z zamiarem ewentualnym, za co grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
W grudniu 2018 roku w Sądzie Okręgowym w Poznaniu zapadły wyroki w tej sprawie. Poznański sąd zmienił kwalifikację czynów i Szymona B. skazał nie za zabójstwo z zamiarem ewentualnym, lecz za znęcanie się i pobicie. Angelika B. natomiast została uznana winną nieudzielenia pomocy.
Zgodnie z tym wyrokiem ojczym Lilianki, Szymon B. miał trafić do więzienia na 12 lat i dwa miesiące, a matka dziewczynki usłyszała wyrok dwóch lat pozbawienia wolności.
Wyroki te zdaniem pilskich prokuratorów zbyt łagodne i nieadekwatne do rozmiaru popełnionego czynu. Złożyli więc od nich apelację. Uważają bowiem, że zachowanie matki dziewczynki i jej ojczyma wyczerpało znamiona przestępstwa zabójstwa. Będą wnioskować o 25 lat pozbawienia wolności dla każdego z oskarżonych.
(Red.)